Przegląd tematu
Autor Wiadomość
Bernard
PostWysłany: Nie 17:07, 06 Mar 2011    Temat postu:

http://www.bip.plosnica.pl/?a=1725, ogłoszenie o pracę, proszę przeanalizować sobie kto został zatrudniony ??jakie to powiązania bo niestety są .....
GŁOS_dla_PŁOŚNICY
PostWysłany: Nie 15:35, 04 Mar 2007    Temat postu: Urzędnik załatwił posadę żonie kolegi.

W czasopiśmie „Wprost” napisano: „Gosiewski załatwił rządową posadę żonie kolegi” (www.wprost.pl , 4 marca 2007 r.)

"Minister Przemysław Gosiewski załatwił żonie swojego kolegi, wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Pawła Solocha, rządową posadę wartą blisko 5 tys. euro miesięcznie - dowiedział się "Wprost".
Według naszych ustaleń, Katarzyna Paluszkiewicz-Soloch w najbliższych dniach ma zostać członkiem zarządu - dyrektorem zarządzającym w Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Ma zastąpić na tym stanowisku Jana Truszczyńskiego. Decyzja już zapadła. Kandydaturę żony wiceministra prawdopodobnie jeszcze w najbliższym tygodniu zatwierdzi Rada Ministrów - pisze na swojej stronie Wprost.pl.

Przemysław Gosiewski i Paweł Soloch od lat utrzymują przyjacielskie kontakty. Według naszych informatorów, to właśnie Gosiewski lansował żonę znajomego na posadę w fundacji. - Jestem po rozmowie z panią Paluszkiewicz-Soloch i oceniam jej kandydaturę jako dobry wybór, bo wszystko wskazuje na to, że umie zarządzać dużymi grupami ludzi, zna język i realia niemieckie. Jestem za rekomendacją tej osoby - tłumaczy "Wprost" minister Gosiewski, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Innego zdania są osoby związane z fundacją. - To absolutny skandal i przykład kumoterstwa. Tak poważną organizacją winien zarządzać ktoś z prawdziwym doświadczeniem, dobrze znany Niemcom. Ta pani nie ma takiego doświadczenia i predyspozycji - mówi jeden ze współpracowników fundacji.

Przemysław Gosiewski twierdzi, że to nie on zaproponował Paluszkiewicz-Soloch na stanowisko w fundacji, ale minister Mariusz Błaszczak, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. - Zresztą i tak nie ma mowy o żadnym skandalu czy załatwianiu posad. To, że mąż kandydatki jest wiceministrem, nie oznacza, że jego żona nie może pełnić takiej funkcji. Decydują czynniki merytoryczne - przekonuje Gosiewski.

Katarzyna Paluszkiewicz-Soloch była "pracownikiem merytorycznym" w organizacji Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży. W nowej roli zarabiać będzie blisko 5 tys. euro miesięcznie. Zgodnie z przepisami dotyczącymi polsko-niemieckich fundacji, od swojej pensji nie będzie płacić podatku.
O sprawie także w najbliższym numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 5 marca".


Przykład wykorzystywania stanowiska urzędniczego dla prywatnych interesów, opisany w powyższym artykule, niezależnie od stopnia jego prawdziwości, jest powszechnie uznany za skandaliczny. Zatrudnianie bliskich znajomych lub członków rodzin urzędników w każdym demokratycznym kraju jest powszechnie uznawany za naganny i szkodliwy społecznie, ponieważ:

1. Zatrudnianie po znajomości w praktyce niemal zawsze odbywa się z pominięciem kwalifikacji zawodowych kandydata, czyli kosztem interesu danej społeczności, którą w ten sposób oszukuje się. Zatrudnienie urzędnika "po znajomości", szkodzi wielokrotnie, ponieważ ktoś taki:
a. uzyskuje nieuzasadnione korzyści materialne,
b. blokuje stanowisko pracy, które mógłby zająć fachowiec, np. specjalista ds. pozyskiwania dotacji z funduszy europejskich,
c. odbiera szanse pracy najlepszym, szczególnie młodym, zdolnym i ambitnym, których w efekcie często tracimy, gdyż emigrują w poszukiwaniu pracy,
d. demoralizuje społeczność, ucząc ją, że nie kwalifikacje zawodowe, ale uczestnictwo w odpowiednim układzie, daje większe szanse uzyskania korzysci materialnych.

2. Zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż osoba takiego urzędnika, przedkłada własny interes lub interes swoich bliskich nad interes publiczny, to jest nie kieruje się zasadą etyki urzędnika, która mówi, że (urzędnicy) „nie przedkładają własnego interesu lub interesu swoich bliskich nad interes publiczny oraz nie narażają opinii o Urzędzie poprzez uzyskiwanie korzyści materialnych za wypełnianie swoich obowiązków”, co podkreśla niniejsza wypowiedź:
- „To absolutny skandal i przykład kumoterstwa”.

Z uzasadnionego powodu znany polityk broni się przed powyższym zarzutem, ponieważ jego udowodnienie oznaczałoby utratę jego społecznego zaufanie i mandatu do pełnienia wcześniejszych funkcji.
W razie udowodnienia podobnego zarzutu urzędnik zwykle podaje się do dymisji. Powyższy przykład przytaczam dla przypomnienia powszechnie stosowanej skali ocen etycznego postępowania urzędników, w szczególności, gdy dotyczy to kwestii zatrudniania pracowników funkcyjnych lub dysponowania majątkiem danej społeczności, np. majątkiem gminnym.

Twierdzę, że identyczne zasady obowiazują wszystkich urzędników. Podyskutujmy więc jak jest wokół nas?

Ryszard L.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.